Szimpla Kert Market w Budapeszcie
Szimpla Kert to pub i wyjątkowy niedzielny targ w jednym miejscu. Historia tego miejsca sięga 2000 roku. Szimpla Pub funcjonuje codziennie i jest jednym z najpopularniejszych pub’ów w Budapeszcie. Znajduje się w dzielnicy Kazinczy, słynącej z tzw. ruin pubs, które tworzą niezwykły klimat. Można wręcz powiedzieć, że są bardziej “ruined” niż nasz macierzysty, krakowski Kazimierz. To, co łączy obydwa miejsca to umiłowanie do staroci, recyklingu i specyficzny, absurdalny klimat. Tworzenie czegoś z niczego, nawiązanie do historii, kultury i tradycji, ale nie przekształcanie jej na siłę, a adaptowanie do współczesnych realiów. Do mnie takie miejsca przemawiały zawsze i przemawiać będą, za cel postanowiłam sobie zatem choćby krótką wizytę w Szimpla Pub, o którym czytałam już podczas pierwszej wizyty w Budapeszcie. Obowiązkowo wypiłam również kawę podczas niedzielnego targu.
W Szimpla Pub jest gwarno i tłoczno, to miejsce bardzo popularne, mające swoją legendę i przyciągające nietuzinkowych ludzi. Nie ma dwóch takich samych krzeseł, są za to obdrapane, pokolorowane w różnoraki sposób ściany, obwieszone Bóg – wie – czym. Pewnie nawet on nie wie. Pomieszczeń jest kilka, centralne pomieszczenie i wejście od bramy udostępniane jest na niedzielny targ. Na górnym piętrze odbywają się koncerty, polecam Wam live music co czwartki. Należy nadmienić, że dzielnica ogólnie jest centrum alkoholowym Budapesztu, co osobiście odczułam mając nocleg naprzeciw synagogi, która to nocami zamieniała się w kamienny toi – toi i miejsce wycia pijanej młodzieży. Nic to, wracamy do Szimpla… Oto migawki ode mnie, zapraszam!
Na stronie Szimpla Pub (swoją drogą – strona jest genialna!), zapoznać się można ze wszystkimi wydarzeniami, które wkrótce się tam odbędą. Strona jest bardzo żywa, aktualna.
Możecie tutaj także wynająć rower!
Zapraszam teraz na krótki spacer po Szimpla Farmer’s Market – targ żywnościowy, który od 2012 roku odbywa się co niedzielę między 9:00 a 14:00. Nie mogłam się oprzeć, by nie zawitać tutaj z aparatem w niedzielny poranek. Zwłaszcza, że mieszkałam na Kazinczy Utca, parę kroków dalej. Same ekologiczne pyszności, mnóstwo lokalnych produktów, wyśmienite pieczywo i sery, węgierskie przysmaki, wędliny, ostre papryczki. To też gratka dla fanów syropów, dżemów i miodów. Tanio niestety nie jest, ale Szimpla Market to miejsce dla łowców smaków, których do Budapesztu przyjeżdża zapewne niemało. Wszystkiego można spróbować, podyskutować ze sprzedawcą na temat pochodzenia produktu – jest to swoiste miejsce wymiany doświadczeń kulinarnych i bezpośredniego kontaktu z wytwórcami. Można zaopatrzyć się również w warzywa, owoce, świeże soki, wszelkiego rodzaju mięsiwo, zioła i kwiaty.
Atmosfera targu przyciąga już od wejścia, brama jest otwarta – nic tylko wejść, buszować i smakować!